Eksperci CBRE przygotowali podsumowania 2020 roku i prognozy na 2021 rok dla rynku nieruchomości.
Przemysław Felicki, dyrektor w dziale rynków kapitałowych w CBRE
Pomimo zawirowań spowodowanych przez Covid-19, rynek inwestycyjny w 2020 zanotuje ogólnie dobry wynik. W pierwszych miesiącach roku wartość transakcji osiągnęła 1,7 mld euro, by w okresie lipiec-wrzesień spaść do 1,1 mld euro. Jest to efekt, którego można było się spodziewać i analogiczna sytuacja występuje na rynkach europejskich.
Na rynku inwestycyjnym sytuacja każdego z sektorów wygląda nieco inaczej. Najlepiej ma się logistyka. Pandemia zwiększyła zainteresowanie inwestycjami w tym obszarze. Mamy rekordowy wolumen w historii i kompresję stóp procentowych. Rośnie także zainteresowanie mieszkaniami na wynajem – widać skokowy wzrost toczących się transakcji i toczące się sprzedaże większych portfeli projektów. Popyt na biurowce jest bardziej selektywny, ale wciąż istotny. Inwestycje w sektorze biurowym są częściowo ograniczone, ponieważ inwestorzy czekają na decyzje i ruchy najemców oraz analizują czy i jak zmieni się popyt na biura. Trend ten jednak nie powinien się utrzymać w perspektywie długoterminowej i już w pierwszej połowie 2021 spodziewamy się powrotów najemców do biur i wzrostu transakcji w tym segmencie rynku. Najwięcej wyzwań stoi przed sektorem handlowym, który musi mierzyć się z największymi obostrzeniami i rozwojem e-commerce. Z kolei magazyny na przekór temu korzystają właśnie ze wzmagającej się siły internetowych zakupów. Na plus dla tego obszaru inwestycji działa również atrakcyjne położenie Polski jako węzła komunikacyjnego Europy Centralno-Wschodniej.
Pozytywnym zjawiskiem, które obserwujemy na rynku inwestycyjnym w czasie pandemii, jest rosnąca liczba transakcji z polskim kapitałem oraz rosnąca liczba polskich graczy, którzy ostrożnie lokują swoje środki w mniejsze inwestycje. Pojawiają się również nowi inwestorzy z zagranicy.
W 2021 roku oczekujemy wzmożonej aktywności inwestorów, szczególnie od końca pierwszego kwartału, kiedy rynek powoli powinien zacząć wracać do stanu sprzed pandemii.
Piotr Karpiński, szef działu zarządzania nieruchomościami w CBRE
Od lutego br. rynek nieruchomości komercyjnych przeżywa trzęsienie ziemi w obszarze zarządzania obiektami. Pandemia spowodowała, że praktycznie z dnia na dzień w centrach handlowych, parkach i hotelach musiały zostać wprowadzone w życie różnego rodzaju rozwiązania zgodne z rozporządzeniami. W mniejszym stopniu odbiło się to na biurach i magazynach, choć w nich również uruchomił się proces zmian, który trwa do dziś.
Największym wyzwaniem dla zarządców nieruchomości było wypracowanie od zera odpowiednich procedur. Były one potrzebne natychmiast, co wymagało intensywnej współpracy właścicieli nieruchomości, zarządców, najemców i prawników. Operacyjne funkcjonowanie obiektów zmieniło się bardzo w krótkim czasie. Pierwszy pakiet zmian wprowadził reżim sanitarny, zmieniono zasady sprzątania, ochrony, pojawiły się maseczkomaty, konieczna była odpowiednia kampania komunikacyjna. W centrach handlowych i hotelach trzeba było respektować obostrzenia i jednocześnie umożliwiać zachowanie ciągłości działalności. Wszystko odbywało się pod dużą presją czasu.
Ważnym wyzwaniem była także optymalizacja kosztów, związana ze spowolnieniem biznesu. Intensywnie renegocjowano tzw. aneksy covidowe do umów w galeriach handlowych, biurach czy hotelach. Optymalizowano koszty funkcjonowania obiektów, takie jak zużycie mediów, dostosowywanie wentylacji i klimatyzacji. W czasie największych obostrzeń i spowolnienia biznesu ograniczany był skład i liczba służb w obiektach, negocjowano ich umowy. Dzięki tym działaniom koszty udało się ograniczyć o nawet 15-20%.
Dodatkowe działania, wymienione wyżej, były podejmowane równolegle z podstawową działalnością związaną z zarządzaniem nieruchomościami. To wymagało ogromnego zaangażowania i dodatkowej pracy zespołów. Szczególnie, że wiele z nich funkcjonowało w trybie home office. Ważna była nie tylko odpowiednia organizacja pracy, ale też wzajemna empatia. Zarządcy budynków byli w tych sytuacjach na pierwszej linii frontu, dlatego zaangażowanie i wsparcie każdego członka zespołu było kluczowe.
Mimo coraz większego doświadczenia związanego z funkcjonowaniem w pandemii, zarządzanie obiektami wciąż wymaga zwiększonych nakładów czasu i pracy. Optymizmu i większego spokoju spodziewamy się na wiosnę. Mamy nadzieję, że dzięki szczepionkom, wirus trochę odpuści. Poprawy sytuacji oczekujemy w okolicy kwietnia i maja.