Polacy nie tylko przyzwyczaili się do zakupów online, ale zaczęli podnosić im poprzeczkę. Już 57% osób nie chce czekać na produkty zamówione przez internet dłużej niż dwa dni, a 15% spodziewa się ich następnego dnia. Sposobem dostawy, któremu ufamy najbardziej są paczkomaty – wynika z badania CBRE. Eksperci wskazują, że rosnące znaczenie czasu dostawy wpływa na rozwój tzw. logistyki ostatniej mili. W obrębie największych miast powstają magazyny, których zadaniem jest sprawić, żeby produkty trafiały do klientów jak najszybciej.
W styczniu na konferencji z okazji 20-lecia CBRE jeden z naszych prelegentów podkreślał, że szybki czas dostawy to rewolucja, z którą będziemy musieli się zmierzyć już niedługo. Wskazano wtedy, że w Chinach idealny oczekiwany czas od zamówienia do dostarczenia produktów to 4 godziny. Wtedy to było szokujące, teraz zdecydowanie mniej. Skoro nikt nie chce czekać na paczkę dłużej niż dwa dni, można się spodziewać, że do poziomu oczekiwań wynoszących godziny a nie dni dojdziemy całkiem szybko. Nadal jednak mówimy o perspektywie wynoszącej lata. Tak dynamiczny rozwój branży zakupów internetowych idzie w parze z rozwojem rynku magazynowego, szczególnie w okolicach największych miast. Rosnące oczekiwania względem terminu dostawy towaru jeszcze przyspieszą to zjawisko
Beata Hryniewska, szefowa Działu Powierzchni Magazynowych i Logistyki w CBRE
Zakupy online chcemy dostać w 48h
Preferujemy odbiór w paczkomacie
Paczkomaty zaczęły pełnić funkcję „małych magazynów”. Pozwalają one na większą elastyczność odbiorcy, ponieważ ma on z reguły dwie doby na odbiór przesyłki z punktu, a duże ich zagęszczenie i ulokowanie na osiedlach, czy w sklepach ułatwia dostęp. Na wzrost zainteresowania tą formą odbioru paczek wskazuje to, że największy operator paczkomatów w Polsce, InPost, od listopada 2019 przez rok zwiększył swoją sieć o 3 tys. maszyn do poziomu 9 tys.
Beata Hryniewska