Obroty centrów handlowych w żadnym miesiącu po wybuchu pandemii nie zbliżyły się do wartości sprzed roku, a w najlepszych momentach do obiektów wracało 80-90% klientów. Inwestorzy wcisnęli hamulec – tak przedstawia się bilans centrów handlowych w 2020 r. Eksperci CBRE wskazują, że po okresie, który upłynął pod znakiem negocjacji umów i ograniczenia ekspansji, przyszedł czas na optymalizację sieci sprzedaży i czynszów. Branża czeka na ponowne otwarcie centrów handlowych.
Ubiegły rok był dla sektora handlowo-usługowego bardzo trudny. W sumie branża musiała się zmierzyć z trzema okresami ograniczeń w funkcjonowaniu sklepów. Najpierw w maju odrabiano straty po marcowo-kwietniowym zamknięciu. Wtedy do sklepów wróciło 8 na 10 konsumentów, a obroty powoli zaczęły osiągać 85% wartości sprzed roku. Potem nastąpił ponowny lockdown, który zakończył się 28 listopada, tuż przed okresem przedświątecznym. Niestety już 28 grudnia centra handlowe ponownie zostały zamknięte. To postawiło branżę pod ścianą
Magdalena Frątczak, szefowa sektora handlowego w CBRE
Mniej klientów i mniejsze obroty
Niewielka podaż i negocjacje czynszów
Prognozuje się, że w kolejnych latach rynek obiektów handlowych w naszym kraju będzie się polaryzować. Z jednej strony urośnie segment „convienience”, czyli parków handlowych blisko domu, które zaspokajają podstawowe potrzeby. Z drugiej strony, atrakcyjnymi kierunkami będą centra handlowe łączące funkcję handlową, usługową, gastronomiczną i rozrywkową. Będą też powstawały projekty wielofunkcyjne, np. z mieszkaniami i biurami
Magdalena Frątczak