Pandemia wymusiła zmianę nawyków zakupowych Polaków. Częściej kupujemy online i wybieramy się na większe zakupy, żeby ograniczyć liczbę wizyt w sklepach. Liczymy też na powrót niedziel handlowych. Obecnie aż 55% osób chciałoby robić zakupy w niedzielę, w tym co trzecia jest zdecydowanie za tym pomysłem - wynika z badania zleconego przez CBRE. W poprzedniej edycji, czyli rok temu, za otwarciem sklepów w niedzielę opowiadało się 51% osób. Tendencja jest zatem wzrostowa.
W marcu 2018 roku Polacy po raz pierwszy nie poszli na zakupy w każdą niedzielę. Podnoszono wtedy argument, że to zły pomysł, bo dla wielu osób niedziela to jeden z nielicznych dni, kiedy mogą wybrać się na zakupy. Potem pojawiła się pandemia i argumentów za tym, żeby przywrócić niedziele handlowe zrobiło się więcej. Jednym z istotniejszych jest to, że rozłożenie ruchu na siedem, zamiast sześciu dni, pozwala sprawniej dopasować się do wytycznych związanych m.in. z dystansem społecznym. Aktualnie pomysł, by zakazać handlu w niedzielę ma więcej przeciwników niż zwolenników. Ponad połowa osób chce robić zakupy w dowolny dzień tygodnia, jeszcze więcej niż rok temu
Magdalena Frątczak, szefowa sektora handlowego w CBRE
Chęć robienia zakupów w niedzielę silniejsza w mieście niż na wsi
Kto zyska na powrocie niedziel handlowych?
Dużą zaletą handlu w niedzielę jest też większe rozproszenie ruchu, co w przypadku ciągle czyhającego widma powrotu kolejnych fal koronawirusa jest niezwykle istotne. Wszystkie sklepy i centra handlowe funkcjonują w reżimie sanitarnym i niewiele wskazuje na to, żeby miało się to w najbliższym czasie zmienić. Z tego punktu widzenia powrót niedziel handlowych to większe bezpieczeństwo dla klientów. To również dodatkowy dzień dla przedsiębiorców, którzy bardzo boleśnie odczuli skutki kolejnych lockdownów
Magdalena Frątczak